Strona 1 z 1
Mleko jako źródło magnezu dla roślin – ktoś stosował?
: 03 paź 2025, 8:39
autor: Laila01
Hej, zastanawiam się, czy ktoś z Was próbował używać mleka jako uzupełnienia magnezu dla roślin. Wiem, że mleko faktycznie zawiera magnez, ale w niewielkich ilościach, więc trudno byłoby w ten sposób poradzić sobie z większymi niedoborami. Ma za to sporo wapnia i białka, które mogą poprawiać kondycję gleby i mikroflory. Spotkałem się też z opinią, że rozcieńczone mleko, użyte jako oprysk, działa lekko przeciwgrzybiczo i poprawia wygląd liści, chociaż w nadmiarze potrafi kwaśnieć, pleśnieć i przyciągać owady. Jeśli chodzi typowo o magnez, to dużo skuteczniejsze są sól Epsom albo dolomit, które szybciej uzupełniają braki. Samo mleko traktowałbym raczej jako ciekawostkę i dodatkowe źródło mikroelementów niż podstawowy nawóz.
Czy ktoś z Was stosował taki sposób i ma jakieś doświadczenia?
Re: Mleko jako źródło magnezu dla roślin – ktoś stosował?
: 06 paź 2025, 9:22
autor: Gienio2020
Stosowałem mleko parę razy rozcieńczone 1:10 i faktycznie liście wyglądały lepiej. Myślę, że to bardziej kwestia wapnia niż magnezu, ale rośliny były zadowolone.
Re: Mleko jako źródło magnezu dla roślin – ktoś stosował?
: 07 paź 2025, 8:07
autor: Zosia23
U mnie się to nie sprawdziło. Mleko szybko skiśniało w doniczkach i zaczęło śmierdzieć. Szczerze mówiąc wolę sięgnąć po sól Epsom, bo działa pewniej.
Re: Mleko jako źródło magnezu dla roślin – ktoś stosował?
: 08 paź 2025, 7:52
autor: Eda55
Czytałem, że mleko może ograniczać rozwój grzybów na liściach, więc stosuję je jako oprysk i faktycznie zauważyłem mączniaka mniej. Ale do podlewania bym się nie odważył.
Re: Mleko jako źródło magnezu dla roślin – ktoś stosował?
: 09 paź 2025, 7:42
autor: Kerem
Zdecydowanie przerost formy nad treścią. Magnezu w mleku jest tyle co kot napłakał, a problemy z pleśnią i muchami są realne. Jak ktoś chce magnez, to tylko dolomit albo siarczan magnezu.
Re: Mleko jako źródło magnezu dla roślin – ktoś stosował?
: 10 paź 2025, 10:21
autor: Azi22
Ja traktuję mleko jako ciekawostkę i stosuję od czasu do czasu w małych dawkach. Nic złego się nie dzieje, a może faktycznie coś tam rośliny dostają. Ale nie liczyłbym na to jako poważny nawóz.