Ogrzewanie growboxa a ryzyko pożaru.
Ogrzewanie growboxa a ryzyko pożaru.
Mam ostatnio problem z utrzymaniem temperatury w growboxie. W dzień jeszcze jakoś to działa, bo lampy lekko dogrzewają powietrze, ale w nocy temperatura spada nawet do 15–16 stopni. Rośliny od razu zwolniły wzrost, a nie chcę, żeby cała uprawa się zatrzymała przez zimno. Myślałem o jakimś dodatkowym źródle ciepła, ale trochę boję się kombinować z grzałkami w tak małej, zamkniętej przestrzeni.
- dr strange
- Posty: 105
- Rejestracja: 20 lip 2020, 13:04
Re: Ogrzewanie growboxa a ryzyko pożaru.
To bardzo rozsądne, że się nad tym zastanawiasz, bo ogrzewanie growboxa to jeden z najczęstszych powodów pożarów wśród początkujących. Wiele osób podłącza grzałki, kable grzewcze albo nawet zwykłe nagrzewnice bez żadnego zabezpieczenia i nadzoru. A trzeba pamiętać, że growbox to miejsce, gdzie jest wysoka wilgotność, dużo kabli i materiałów łatwopalnych folia, karton, plastik. Jeśli coś się przegrzeje, albo dojdzie do zwarcia, pożar może się rozwinąć w kilka minut.
Re: Ogrzewanie growboxa a ryzyko pożaru.
No właśnie, tego się boję. Zastanawiałem się nad matą grzewczą z termostatem widziałem, że niektórzy używają takich do kiełkowania nasion albo do ogrzewania donic od spodu. Ale nie wiem, czy to wystarczy, żeby podnieść temperaturę całego boxa o te kilka stopni w nocy.
Re: Ogrzewanie growboxa a ryzyko pożaru.
Mata grzewcza to dobre rozwiązanie na małe przestrzenie, zwłaszcza jeśli chodzi o ogrzanie korzeni. Ale jeśli chcesz ogrzać powietrze, to lepiej sprawdzi się mała grzałka ceramiczna lub nagrzewnica z wbudowanym termostatem i zabezpieczeniem przed przegrzaniem. Najważniejsze, żeby miała automatyczne wyłączanie w razie przewrócenia albo zbyt wysokiej temperatury. No i żebyś wszystko podłączył przez wyłącznik różnicowoprądowy to może uratować życie, jeśli dojdzie do kontaktu z wodą.
Re: Ogrzewanie growboxa a ryzyko pożaru.
A co myślisz o tym, żeby po prostu używać mocniejszej lampy? Słyszałem, że tradycyjne HPS-y grzeją sporo, więc może to byłoby dwa w jednym światło i ciepło.
Re: Ogrzewanie growboxa a ryzyko pożaru.
Tak, HPS-y faktycznie wytwarzają dużo ciepła, więc w zimie to często działa na plus. Tylko musisz uważać, żeby nie przesadzić. W małym growboxie HPS może bardzo szybko podnieść temperaturę czasem nawet o 10 stopni w ciągu kilkunastu minut. Dlatego dobra wentylacja to podstawa. Trzeba mieć też termometr z czujnikiem i najlepiej sterownik, który automatycznie włączy wentylatory, jeśli zrobi się za gorąco. Wtedy masz kontrolę nad całością i mniejsze ryzyko przegrzania.
Re: Ogrzewanie growboxa a ryzyko pożaru.
Coraz bardziej dochodzę do wniosku, że nie ma sensu oszczędzać na bezpieczeństwie. Jak się człowiek naczyta historii o tym, jak komuś się growbox zapalił przez tani kabel grzewczy albo źle podłączony przedłużacz, to włosy stają dęba. Lepiej kupić sprzęt z certyfikatami i wszystko dobrze zabezpieczyć, niż potem żałować.
- dr strange
- Posty: 105
- Rejestracja: 20 lip 2020, 13:04
Re: Ogrzewanie growboxa a ryzyko pożaru.
Zgadzam się w stu procentach. Wiesz, ludzie często myślą, że co się może stać, przecież to tylko mała grzałka. A potem okazuje się, że jedna iskra albo nadtopiona izolacja przewodu wystarcza, żeby zapaliła się folia lub filtr węglowy. Growbox to w końcu miejsce z ograniczonym przepływem powietrza ogień ma tam idealne warunki, żeby się rozprzestrzenić. Dlatego oprócz samego sprzętu warto mieć też czujnik dymu i gaśnicę proszkową gdzieś w pobliżu. To koszt kilkudziesięciu złotych, a daje ogromny spokój.
Re: Ogrzewanie growboxa a ryzyko pożaru.
Masz rację. Zrobię to porządnie kupię termostat, czujnik temperatury, może też zdalne sterowanie przez aplikację, żeby mieć wszystko pod kontrolą. Wolę zainwestować trochę więcej, niż później żałować. Dzięki za wszystkie rady, bo szczerze mówiąc, nie myślałem o tym aż tak szczegółowo.