Policjant pomógł synowej w uprawie, a następnie zgłosił ją na komendzie

Awatar użytkownika
NewsMan
Posty: 259
Rejestracja: 05 paź 2016, 22:59

Policjant pomógł synowej w uprawie, a następnie zgłosił ją na komendzie

Post autor: NewsMan »

Policjant pomógł synowej w uprawie, a następnie zgłosił ją na komendzie

To historia, która mogłaby posłużyć jako scenariusz filmu — niestety wydarzyła się naprawdę. Policjant z Chicago, zamiast wspierać rodzinę po tragedii, postanowił zemścić się na własnej synowej, której wcześniej... pomagał w uprawie medycznej marihuany.

Walka o życie dziecka
Jennifer Scherr dowiedziała się, że jej córeczka cierpi na agresywną formę raka mózgu – DIPG. Tradycyjne leczenie nie przynosiło rezultatów, więc matka postanowiła poszukać alternatywy. Po licznych konsultacjach i badaniach zdecydowała się na terapię olejem z marihuany.

W 2012 roku w Chicago prawo dotyczące medycznej marihuany było wciąż niejasne, a leczenie tym preparatem bardzo kosztowne. Dlatego Jennifer, widząc poprawę u swojej córki, postanowiła założyć małą domową uprawę, aby obniżyć koszty terapii.

Pomoc z najmniej spodziewanej strony
Zaskakująco, wsparcia udzielił jej własny teść — oficer policji Curtis Scherr. Pomagał w zakupie sprzętu, m.in. oświetlenia do uprawy, a nawet doglądał roślin. Wszystko wskazywało na to, że działa z najlepszymi intencjami, by ratować wnuczkę.

Tragedia i zdrada
Niestety, mimo starań, mała Liza zmarła latem 2012 roku. Rodzina pogrążyła się w żałobie, ale zamiast wsparcia pojawiły się konflikty i napięcia. W efekcie policjant – urażony i rozgoryczony – postanowił się zemścić.

Złożył wniosek o nakaz przeszukania domu swojej synowej, argumentując, że w piwnicy widział około 50 roślin marihuany. Co ironiczne, to on sam wcześniej pomagał je pielęgnować.

Nieudana zemsta
Gdy agenci DEA weszli do domu Jennifer, niczego nie znaleźli. Kobieta po śmierci córki zniszczyła wszystkie rośliny. Policjant był w szoku – jego „dowody” przepadły.

Sędzia Richard Posner, który wydał nakaz przeszukania, po zapoznaniu się z faktami nazwał działania funkcjonariusza „skandalicznymi i nadużyciem władzy”.
Jak widać, nawet w rodzinie można trafić na fałszywego sojusznika. A stare powiedzenie znów się sprawdza — z rodziną najlepiej wychodzi się tylko na zdjęciach.
https://cannapteka.pl/policjant-pomogl- ... komendzie/
ODPOWIEDZ