Czy Curing jest niezbędny?
Czy Curing jest niezbędny?
Od jakiegoś czasu czytam o suszeniu konopi i wszędzie przewija się temat „curingu”. Niby wiem, że to coś więcej niż samo suszenie, ale nie do końca łapię, po co aż tak się w to bawić. Przecież jak roślina jest sucha, to można już palić, prawda? Czy naprawdę curing robi aż taką różnicę?
- dr strange
- Posty: 104
- Rejestracja: 20 lip 2020, 13:04
Re: Czy Curing jest niezbędny?
No i tu jest właśnie cała sztuka. Samo suszenie to tylko pierwszy etap chodzi o to, żeby odparować wodę z kwiatów na tyle, żeby nie złapała pleśń i żeby dało się w ogóle przechowywać materiał. Ale w środku wciąż zachodzi mnóstwo procesów biochemicznych. Curing to nic innego jak kontrolowane dojrzewanie, w którym rozkłada się chlorofil i inne związki odpowiadające za zielony, trawiasty posmak. Dodatkowo stabilizują się terpeny, które są odpowiedzialne za aromat. Dzięki temu po curingu kwiaty mają o wiele bardziej złożony smak i zapach, a dym staje się gładki i nie drapie w gardło. To trochę jak z winem świeże też można wypić, ale jak poleży, to nabiera charakteru.
Re: Czy Curing jest niezbędny?
Dokładnie. Ja zawsze tłumaczę to tak: suszenie to jakby zabezpieczenie plonu, a curing to dopiero nadanie mu jakości. U mnie wygląda to w ten sposób najpierw suszę kwiaty w ciemnym i przewiewnym pomieszczeniu. Trzymam temperaturę około 20°C, wilgotność w granicach 50%. Cały proces zajmuje zwykle 7–10 dni, chociaż czasem dłużej, jeśli kwiaty były grubsze. Najlepszy moment, żeby przerzucić je do słoików, to kiedy mniejsze łodyżki zaczynają się łamać przy zgięciu zamiast tylko wyginać. To znak, że powierzchniowa wilgoć odparowała, ale wewnątrz wciąż coś zostało. I to właśnie ta resztkowa wilgoć będzie powoli równoważyć się podczas curingu.
Re: Czy Curing jest niezbędny?
Czyli po tym pierwszym suszeniu wsadzasz wszystko do słoików i co dalej?
- dr strange
- Posty: 104
- Rejestracja: 20 lip 2020, 13:04
Re: Czy Curing jest niezbędny?
Tak, do szczelnych szklanych słoików, najlepiej litrowych albo większych, ale nigdy nie upycham ich na siłę. Kwiaty muszą mieć trochę przestrzeni, żeby powietrze mogło się swobodnie wymieniać. Potem zaczyna się najważniejsza część pierwsze dwa tygodnie trzeba słoiki otwierać codziennie, czasem nawet dwa razy dziennie na kilka minut. To się nazywa „burping”. Dzięki temu pozbywasz się nadmiaru wilgoci i dopuszczasz świeże powietrze, a jednocześnie pozwalasz procesom wewnętrznym zachodzić powoli i równomiernie. Potem wystarczy zaglądać co parę dni. Najlepiej kontrolować wilgotność są do tego specjalne higrometry wkładane do słoika albo saszetki, które utrzymują poziom 62%. Jak wilgotność jest za wysoka, to ryzyko pleśni jest ogromne, a jak za niska, to curing praktycznie nie zajdzie.
Re: Czy Curing jest niezbędny?
I to właśnie wilgotność jest kluczowa. Idealnie trzymać się między 58 a 62%. Jeśli kwiaty są za suche i zejdziesz poniżej 55%, to praktycznie koniec terpeny przestają się rozwijać i materiał będzie pachniał jak siano. A jak przesadzisz w drugą stronę i zrobi się powyżej 65%, to momentalnie możesz złapać pleśń i cały plon pójdzie do kosza. Dlatego curing wymaga cierpliwości i systematycznej kontroli. W zamian dostajesz jednak efekt nieporównywalny aromat się zaokrągla, smaki stają się pełniejsze, a działanie subiektywnie łagodniejsze, bo mniej chlorofilu drażni płuca.
Re: Czy Curing jest niezbędny?
No to brzmi tak, jakby bez curingu cała robota poszła na marne. A ile w ogóle trwa taki proces? Bo nie ukrywam, że wizja czekania miesiącami trochę mnie zniechęca.
Re: Czy Curing jest niezbędny?
Teoretycznie już po dwóch tygodniach jest różnica kwiaty palą się gładziej i nie mają takiego gryzącego smaku. Ale prawdziwy curing zaczyna się tak naprawdę po miesiącu. Większość ludzi uznaje 4–6 tygodni za optymalne minimum. Ale jeśli masz cierpliwość i trzymasz materiał w odpowiednich warunkach, to nawet 3 miesiące curingu potrafią zrobić cuda. Po takim czasie aromaty są znacznie bardziej złożone, a smak naprawdę premium. To trochę jak z dobrym serem albo whisky im dłużej dojrzewa, tym lepiej.
- dr strange
- Posty: 104
- Rejestracja: 20 lip 2020, 13:04
Re: Czy Curing jest niezbędny?
Dokładnie, i co najlepsze, curing nigdy się nie kończy tak naprawdę. Możesz trzymać kwiaty pół roku czy rok i jeśli warunki są stabilne, to będą się tylko polepszać. Oczywiście po pewnym czasie część terpenów może się ulotnić, ale przez pierwsze kilka miesięcy to same plusy. Dlatego ja zawsze robię curing minimum miesiąc, a najlepiej dwa–trzy, zanim coś pójdzie w obieg.
Re: Czy Curing jest niezbędny?
A co myślicie o tych tańszych, np. EasyGrow albo Mars Hydro? Widziałem, że niektórzy chwalą je za dobrą relację ceny do jakości, a nie chciałbym na początek wydać od razu ponad tysiąca złotych, jeśli nie wiem, czy mnie to wciągnie na dłużej.