Marihuana medyczna a Druga Poprawka – nowe pole bitwy o prawa obywatelskie
Marihuana medyczna a Druga Poprawka – nowe pole bitwy o prawa obywatelskie
Na Florydzie sąd apelacyjny podważył jedno z dotychczasowych założeń prawa federalnego: że każdy użytkownik marihuany, nawet tej przepisywanej legalnie przez lekarza, automatycznie traci prawo do posiadania broni. Orzeczenie to może stać się kamieniem milowym nie tylko dla pacjentów, ale i dla całego systemu prawnego w Stanach Zjednoczonych.
Federalne „nie” kontra stanowe „tak”
Od 1968 roku federalna ustawa o kontroli broni zakazuje dostępu do broni osobom „używającym nielegalnych substancji”. Problem w tym, że prawo federalne wciąż traktuje marihuanę jako narkotyk najwyższej kategorii ryzyka – obok heroiny czy LSD – ignorując jej medyczne zastosowania uznane już w większości stanów. Floryda zalegalizowała marihuanę medyczną w 2016 roku, ale federalny zakaz nadal dotyczy jej pacjentów. Efekt? Osoba, która przyjmuje opioidy na receptę, może posiadać broń, a pacjent leczony konopiami – już nie.
Argument konstytucyjny
Sąd apelacyjny odwołał się do precedensu ustanowionego przez Sąd Najwyższy w sprawie New York State Rifle & Pistol Association v. Bruen (2022). Zgodnie z tym orzeczeniem wszelkie ograniczenia Drugiej Poprawki muszą być zgodne z historyczną tradycją amerykańskiego prawa do broni. A ta tradycja nie zna przykładu odbierania prawa do obrony obywatelom, którzy stosują lekarstwo zalecone przez lekarza – nawet jeśli jest ono kontrowersyjne.
Dlaczego to ważne?
Jeśli stanowisko florydzkiego sądu się utrzyma, pacjenci korzystający z marihuany medycznej mogą odzyskać dostęp do broni, a sam federalny zakaz zostanie poważnie osłabiony. Sprawa ma również potencjał, by trafić przed Sąd Najwyższy, który w ostatnich latach konsekwentnie broni szerokiego rozumienia Drugiej Poprawki.
Spór większy niż broń
Debata ta wykracza daleko poza same kwestie dostępu do broni. To kolejny rozdział w szerszym konflikcie między federalnym a stanowymi podejściem do marihuany. Dla jednych to pytanie o prawa pacjentów i zdrowy rozsądek – skoro państwo dopuszcza leczenie konopiami, nie powinno traktować pacjentów jak przestępców. Dla innych to kwestia bezpieczeństwa – broń i substancje psychoaktywne, niezależnie od ich statusu prawnego, nie powinny iść w parze.
Co dalej?
Sprawa z Florydy pokazuje, że Ameryka stoi na skrzyżowaniu. Albo Kongres zrewiduje podejście do marihuany w prawie federalnym, dostosowując je do realiów społecznych i medycznych, albo kolejne sądy będą stopniowo podważać obecne przepisy, powołując się na Konstytucję. Tak czy inaczej – prędzej czy później trzeba będzie wybrać, czy pacjent korzystający z marihuany medycznej jest pełnoprawnym obywatelem z prawem do obrony, czy też „użytkownikiem narkotyków”, któremu należy odebrać jeden z najbardziej chronionych przywilejów amerykańskiego systemu prawnego.
Federalne „nie” kontra stanowe „tak”
Od 1968 roku federalna ustawa o kontroli broni zakazuje dostępu do broni osobom „używającym nielegalnych substancji”. Problem w tym, że prawo federalne wciąż traktuje marihuanę jako narkotyk najwyższej kategorii ryzyka – obok heroiny czy LSD – ignorując jej medyczne zastosowania uznane już w większości stanów. Floryda zalegalizowała marihuanę medyczną w 2016 roku, ale federalny zakaz nadal dotyczy jej pacjentów. Efekt? Osoba, która przyjmuje opioidy na receptę, może posiadać broń, a pacjent leczony konopiami – już nie.
Argument konstytucyjny
Sąd apelacyjny odwołał się do precedensu ustanowionego przez Sąd Najwyższy w sprawie New York State Rifle & Pistol Association v. Bruen (2022). Zgodnie z tym orzeczeniem wszelkie ograniczenia Drugiej Poprawki muszą być zgodne z historyczną tradycją amerykańskiego prawa do broni. A ta tradycja nie zna przykładu odbierania prawa do obrony obywatelom, którzy stosują lekarstwo zalecone przez lekarza – nawet jeśli jest ono kontrowersyjne.
Dlaczego to ważne?
Jeśli stanowisko florydzkiego sądu się utrzyma, pacjenci korzystający z marihuany medycznej mogą odzyskać dostęp do broni, a sam federalny zakaz zostanie poważnie osłabiony. Sprawa ma również potencjał, by trafić przed Sąd Najwyższy, który w ostatnich latach konsekwentnie broni szerokiego rozumienia Drugiej Poprawki.
Spór większy niż broń
Debata ta wykracza daleko poza same kwestie dostępu do broni. To kolejny rozdział w szerszym konflikcie między federalnym a stanowymi podejściem do marihuany. Dla jednych to pytanie o prawa pacjentów i zdrowy rozsądek – skoro państwo dopuszcza leczenie konopiami, nie powinno traktować pacjentów jak przestępców. Dla innych to kwestia bezpieczeństwa – broń i substancje psychoaktywne, niezależnie od ich statusu prawnego, nie powinny iść w parze.
Co dalej?
Sprawa z Florydy pokazuje, że Ameryka stoi na skrzyżowaniu. Albo Kongres zrewiduje podejście do marihuany w prawie federalnym, dostosowując je do realiów społecznych i medycznych, albo kolejne sądy będą stopniowo podważać obecne przepisy, powołując się na Konstytucję. Tak czy inaczej – prędzej czy później trzeba będzie wybrać, czy pacjent korzystający z marihuany medycznej jest pełnoprawnym obywatelem z prawem do obrony, czy też „użytkownikiem narkotyków”, któremu należy odebrać jeden z najbardziej chronionych przywilejów amerykańskiego systemu prawnego.
Re: Marihuana medyczna a Druga Poprawka – nowe pole bitwy o prawa obywatelskie
Zacznijmy w ogóle od tego, czy pacjenci marihuany medycznej wogolę powinni mieć prawo do broni. Floryda zrobiła zamieszanie, bo sąd stwierdził, że zakaz może być niekonstytucyjny. Co myślicie?
Re: Marihuana medyczna a Druga Poprawka – nowe pole bitwy o prawa obywatelskie
Moim zdaniem to logiczne. Konstytucja chroni prawo do broni i nie ma w niej zapisu: „chyba że bierzesz marihuanę”. Federalny zakaz jest zbyt szeroki.
- Gienio2020
- Posty: 24
- Rejestracja: 12 lip 2022, 10:33
Re: Marihuana medyczna a Druga Poprawka – nowe pole bitwy o prawa obywatelskie
Dokładnie. Mój znajomy nie pali jointów dla zabawy, tylko leczy się. Dla jednych marihuana działa jak przeciwbólowy plaster, dla innych ratuje przed atakami padaczki. To absurd, że ktoś na opioidach może mieć broń, a pacjent na marihuanie już nie. Dobrze że w Polsce nie mamy takiego problemu ![[plant] [plant]](./images/smilies/plant.gif)
![[plant] [plant]](./images/smilies/plant.gif)
Re: Marihuana medyczna a Druga Poprawka – nowe pole bitwy o prawa obywatelskie
No i tu jest sedno – Druga Poprawka to świętość. Jeśli ktoś nie jest kryminalistą, to powinien mieć broń, kropka. Marihuana medyczna nie czyni z ludzi przestępców.
- PysioQueen
- Posty: 28
- Rejestracja: 12 lip 2022, 10:35
Re: Marihuana medyczna a Druga Poprawka – nowe pole bitwy o prawa obywatelskie
Nie zapominajcie, że marihuana to wciąż substancja psychoaktywna. Pod jej wpływem człowiek reaguje wolniej, może zrobić głupotę. A broń i narkotyki? Brzmi jak mieszanka wybuchowa.
Re: Marihuana medyczna a Druga Poprawka – nowe pole bitwy o prawa obywatelskie
Ale to nie działa tak, że pacjent jest cały czas „na haju”. Właśnie odwrotnie – wielu dzięki lekom może normalnie funkcjonować. To jak z morfiną – nikt nie odbiera pacjentom prawa do broni tylko dlatego, że ją dostają w szpitalu.
Re: Marihuana medyczna a Druga Poprawka – nowe pole bitwy o prawa obywatelskie
I pamiętajcie – Konstytucja nie działa na zasadzie „zabierzemy prawo, bo może się coś wydarzyć”. To muszą być solidne powody.